Co nowego w szkole?
Ponad dwa tygodnie upłynęły od rozpoczęcia nowego roku szkolnego. Myśląc o powrocie do szkoły, zazwyczaj skupiamy się na dzieciach. Nic dziwnego, w końcu to dla nich istnieje system edukacji. Warto jednak przyjrzeć się temu, z czym muszą zmierzyć się nauczyciele oraz zmianom wprowadzanym przez MEN. Co nowego czeka nas w tym roku?
Obowiązek szkolny zmienia się dynamicznie na przestrzeni ostatnich lat budząc nieustające polemiki i niepokój rodziców. Usystematyzujmy: w roku szkolnym 2016/2017 obowiązkiem szkolne zostały objęte dzieci od 7. roku życia, natomiast sześciolatki mają obowiązek rocznego przygotowania przedszkolnego, które może odbyć się zarówno w przedszkolu, jak i w oddziale przedszkolnym szkoły podstawowej. Na wniosek rodziców pierwszoklasistą może zostać sześciolatek, pod warunkiem jednak, że posiada opinię poradni psychologiczno-pedagogicznej lub korzystało z wychowania przedszkolnego w roku bezpośrednio poprzedzającym rozpoczęcie nauki w klasie pierwszej. Dzieci urodzone w 2009 roku, mogą pozostać w klasie pierwszej w bieżącym roku.
Dotacje zapewnią podręczniki dla niemal wszystkich uczniów. Z tegorocznej dotacji skorzystają dzieci z klas III i V szkoły podstawowej oraz klasa II gimnazjum. Ubiegłoroczne podręczniki posłużą uczniom I, II i IV szkoły podstawowej oraz klasy I gimnazjum. Jedynie rodzice szóstoklasistów oraz uczniów klasy III gimnazjum muszą zakupić dzieciom podręczniki i materiały ćwiczeniowe we własnym zakresie.
Nowością jest także zniesienie sprawdzianu dla szóstoklasistów. W tym roku Centralna Komisja Egzaminacyjna będzie jedynie udostępniać szkołom narzędzia diagnostyczne pozwalające zmierzyć poziom wiadomości i umiejętności uczniów. Szkoły mogą jednak korzystać z nich wedle własnych potrzeb. Kolejną nowością jest pilotażowy program nauki programowania w szkołach. MEN uznał, że programowanie stało się jedną z podstawowych kompetencji współczesnego świata i postanowił wprowadzić je, jako element powszechnego kształcenia informatycznego. Na razie to jedynie pilotaż, ale jego celem jest wprowadzenie nauki programowania do wszystkich szkół.
Podniesiono także wymagania dla nauczycieli, którzy w szkołach ponadpodstawowych będą musieli posiadać tytuł magistra. Aby jednak ułatwić nauczycielom nieco spełnianie ich obowiązków, zlikwidowana tzw. „godziny karciane”, czyli dwie godziny (jedna w przypadku szkół ponadgimnazjalnych), które poza etatem każdy nauczyciel musiał poświęcać na zajęcia pozalekcyjne dla dzieci. Wymagało to nie tylko dodatkowej pracy z dziećmi, ale także narzucało na nauczycieli dużo dodatkowych obowiązków biurokratycznych.
Złagodzono także przepisy dotyczące sklepików szkolnych, dzięki czemu do szkół powrócą drożdżówki (oczywiście muszą one spełniać określone kryteria zawartości cukru, tłuszczu i soli). Będzie można także kupić inne pieczywo cukiernicze i pół cukiernicze oraz kanapki z różnego rodzaju pieczywa.
Największa zmiana planowana jest natomiast na przyszły rok, znikną gimnazja, a szkoła podstawowa będzie miała, jak kiedyś, osiem klas. Do tego czteroletnie liceum ogólnokształcące lub pięcioletnie technikum oraz dwustopniowa szkoła branżowa, która zastąpi zawodówki. Zmiany, których efekty będą dotyczyć nie tylko uczniów, ale także nauczycieli (część może stracić pracę) mają być wprowadzane stopniowo, począwszy od przyszłego roku szkolnego. Szczegóły nie zostały jeszcze podane, co napawa niepokojem. Ministerstwo zapewnia, że zmiana systemy edukacji ma możliwie najmniej obciążyć uczniów. A co z nauczycielami? Budżetem?
Cieszymy się z powrotu drożdżówek, ale tego, co ma nastąpić za rok – mocno się obawiamy. Tymczasem z całych sił trzymamy kciuki zarówno za uczniów, jak i nauczycieli.
źródło: Nie Takie Stare Czarnowo, Ministerstwo Edukacji Narodowej
Najnowsze komentarze