Stare Czarnowo niszczy Puszczę Bukową
Spacer po lesie to odrobina wytchnienia i przyjemności dla ciała i zmysłów. Nie trzeba przywoływać badań naukowych, by móc stwierdzić, że życie w otoczeniu przyrody działa na nas kojąco. Żyjąc w naszej gminie mamy to szczęście, że naturalnego piękna nam nie brakuje. Na razie.
Ignorancja, kilku nieodpowiedzialnych urzędników, brak myślenia perspektywicznego i pieniądze – to doskonały przepis na sukcesywne niszczenie przyrody. Przynajmniej w naszej gminie sprawdza się on nad wyraz dobrze. Oto kilka przykładów, jak zmienia się nasze otoczenie, tuż obok nas w Starym Czarnowie.
Miało być pięknie, nowe władze gminy zafundowały nam jednak inny scenariusz. Z pieniędzy podatników gmina wybudowała oczyszczalnię biologiczną, mającą odpowiadać za przetwarzanie nieczystości bez niekorzystnego wpływu na środowisko. To ważne, bowiem teren znajduje się w centrum obszaru Natura 2000 i parku krajobrazowego. Jednym z elementów tego systemu są zbiornik korzeniowe, które dzięki właściwościom trzcin w nim rosnących doczyszczają wodę. Gmina jednak uznała, że dbanie o ten obiekt to już nadmierny wysiłek. Dlatego mamy niedziałającą oczyszczalnię i zbiorniki bez trzciny, za to z cuchnącą zawartością, która odprowadzana jest bezpośrednio do jeziora Dolsko.
Oczyszczalnia to tańsze rozwiązanie, niż odprowadzanie ścieków rurociągami do większych i już istniejących oczyszczalni. Stąd oczywisty pomysł gminy, żeby zbudować kolejną, tym razem w okolicach Dobropola. Tam „oczyszczone” ścieki mają być odprowadzane do naturalnego strumyka w Puszczy Bukowej. Jednakże „ciągłe zasilanie Potoku Dobropolskiego o stosunkowo niewielkim przepływie, coraz większą ilością ścieków spowoduje też zwiększenie dopływu zanieczyszczeń do rzeki Krzekny (która jest już odbiornikiem ścieków z oczyszczalni w Kartnie-Żelisławcu i z oczyszczalni w Glinnej) i do Jeziora Miedwie (zbiornik wody pitnej dla Szczecina i wielu innych miejscowości). W suche lata, gdy natężenie przepływu wody w strumieniu jest bardzo małe, może dojść do sytuacji, że będą nim płynęły prawie same ścieki.” (źródło). Oczyszczalnia biologiczna, która gmina chce postawić w obszarze Dobropola wymaga nie tylko odpowiedniego dbania o jej infrastrukturę, ale także sporego rygoru wśród jej użytkowników. Nie wolno wyrzucać do kanalizacji żadnych części stałych (poza papierem), wlewać rozpuszczalników, a jedyne dopuszczalne środki piorące i myjące to te, które ulegają biodegradacji. Wiadomo, że są one droższe i wymagają pewnej dyscypliny wśród użytkowników. Najmniejsza awaria oczyszczalni, która jest bardziej niż prawdopodobna, zanieczyści wody i spowoduje nieodwracalne szkody w środowisku.
Gmina postanowiła jednak nie czekać na taki rozwój wypadków i sama zleciła prace, które zniszczyły dolinę Potoku Dobropolskiego. Na obszarze kilometra dokonano zniszczeń lasu łęgowego, który stanowi prawnie chronione siedlisko przyrodnicze w obszarze Natura 2000. Trudno zrozumieć, jaki cel przyświecał tak bezmyślnym pracom, ale być może ma to doprowadzić do zniszczenia wartości krajobrazowej i przyrodniczej tego obszar, czego konsekwencją będzie zniesienie form ochrony Puszczy Bukowej na tym terenie. To z kolei otworzy drzwi gminie do pozyskania kolejnych połaci terenu pod zabudowę. W skrócie – wytnijmy wszystkie drzewa i postawmy tam kolejne domy. Nie ważne, że z kranów popłynie woda z domieszką ścieków.
Najgorsze jest to, że wszystkie te decyzje zapadają z błogosławieństwem pani wójt Marzeny Grzywińskiej i finansowane są z pieniędzy podatników. Jeśli faktycznie plan degradacji środowiska się ziści – inwestorzy i władza będą liczyć kasę, a my na własnej skórze poczujemy, jak wiele straciliśmy.
Materiały: https://www.facebook.com/PuszczaBukowa, www.czarnowo.com.pl
Najnowsze komentarze