Zamieszanie w Starym Czarnowie
Krótkowzroczność człowieka i ignorancja wobec przyrody mają wyraźną tendencję do narastania. Zwłaszcza, jeśli w grę wchodzą pieniądze. Wydaje się, że jest to zależność wprost proporcjonalna. Niestety w naszej gminie przyglądamy się takiej sytuacji od dawna. Chodzi oczywiście o plan zabudowy części Puszczy Bukowej znajdującej się w obrębie wsi Dobropole i Binowo.
Na początku tego roku portal wyborcza.pl (w artykule Krajobraz Puszczy Bukowej Zagrożony) informował, że gmina w projekcie Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy Stare Czarnowo, dopuszczała zabudowę w miejscowościach graniczących z Puszczą Bukową i wokół nich. Według wspomnianego portalu chodzi o Binowo, Kołowo, Dobropole. Na planach najbardziej rzuca się w oczy 90-hektarowa strefa pod zabudowę między Binowem a Żelisławcem, należąca do pana Mieczysława Koprowskiego. Jest tam miejsce na 500 działek budowlanych, czyli więcej niż liczy obecna zabudowa obu wspomnianych wsi.
Kolejne wersje Studium zgłaszane przez gminę do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska były odrzucane, jednak 5 czerwca 2014 roku RDOŚ wydało opinię pozytywną. Oznaczało to wolną drogę dla inwestorów i powstania ogromnych połaci nowych domów. Grupa obrońców Puszczy Bukowej ruszyła jednak do kontrofensywy.
Przełom nastąpił pod koniec maja 2015. Na skutek błędu proceduralnego urzędników Gminy Stare Czarnowo sprawił, że projekt jeszcze raz musiał trafić do zaopiniowania w RDOŚ. Wcześniej instytucja ta, nawet po interwencji obrońców puszczy skupionych w Klubie Kniejołaza, nie mogła cofnąć wydanego uzgodnienia. Kiedy jednak gmina zgłosiła się po kolejną opinię – RDOŚ wzięło pod uwagę opinie ekspertów, którzy alarmowali, że zabudowa będzie miała wysoce destrukcyjny wpływ na przyrodę. 29 czerwca gmina otrzymała zawiadomienie o braku akceptacji przedłożonego Studium.
Gmina jednak walczyła dalej, wójt Marzena Grzywińska złożyła zażalenie na decyzję RDOŚ do generalnego dyrektora ochrony środowiska. Zażalenie zostało jednak odrzucone. Paweł Herbut z Klubu Kniejołaza był już wówczas przekonany, że gmina i tak będzie próbowała przeforsować swój plan.
Tak też się stało. Gmina wróciła do pierwotnej wersji studium, które zostało pozytywnie zaopiniowane przez RDOŚ. I furtka do zabudowy chronionych terenów znów została otwarta.
Pod koniec października w Urzędzie Gminy Stare Czarnowo miało miejsce otwarte spotkanie, które miało być publiczną dyskusją nad projektem. Niestety Pani wójt odmówiła odpowiedzi na wątpliwości przeciwników koncepcji zabudowy. Uznała, że udzieli odpowiedzi tylko w przypadku złożenia pisemnych uwag. Nie inaczej postąpił odpowiedzialny z ramienia gminy za projekt utworzenia stref zabudowy Maciej Cehak, którego kariera w Szczecinie zakończyła się z powodu „utraty zaufania” Prezydenta Miasta Szczecina (więcej poczytać można tutaj).
Trudno powiedzieć, dlaczego gminie tak bardzo zależy na zabudowie terenów chronionych? Wójt Marzena Grzywińska wkłada dużo wysiłku w to, aby inwestorzy mogli postawić jednorodzinną zabudowę w naszej gminie, a jej mocne poparcie dla projektu przypomina wsparcie, zlikwidowanego już, portalu stareczarnowo.org dla jej kandydatury rok temu Czy to zbieg okoliczności, że właścicielem portalu również był obecny radny pan Koprowski?
Projekt zabudowy jest nie tylko wyjątkowo szkodliwy dla przyrody, ale także dla równowagi społecznej w tej okolicy. Wybudowanie 500 domów gwałtownie zwiększy populację gminy i drastycznie zmieni jej sytuację. Siłą rzeczy kojarzy się popularne powiedzenie: jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze.
Czy naprawdę mamy stracić to, co najbardziej kochamy w Starym Czarnowie?
Artykuł pochodzi ze strony: www.czarnowo.com.pl
Najnowsze komentarze