Majówka skromna lecz oryginalna
Majówka, już za nami a z nią Dni Gryfina. Największa tegoroczna impreza nie przyciągnęła ogromnych tłumów, ale wypadła na przyzwoitym poziomie. Nasi lokalni artyści nie zawiedli. Wywiązali się z roli zastępując dotychczasowe gwiazdy wielkiego formatu.
Atrakcji było sporo, tak, że każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Od tańców, żonglerów, konkursy szachowe, koncerty po festiwal biegowy. Ten ostatni przyciągnął na nabrzeże najwięcej tłumów. Jedynie szkoda, że taka frekwencja nie utrzymywała się przez całą imprezę.
Po wysiłku można było też dobrze zjeść. Największym powodzeniem cieszył się lokalne swojskie wyroby. Ten kto nie spróbował wyrobów z Daleszewa niech żałuje. Golonka, kiełbasa pierogi były wyśmienite podobnie jak chleb ze smalcem prosto z Gardna.
Tegoroczne Dni Gryfina były skromne i wątpię by zostały komukolwiek w pamięci na dłużej. Nie czuło się tej atmosfery z poprzednich lat. Można się było tego spodziewać, w końcu ograniczony budżet na kulturę robi swoje. Lecz suma summarum wydaje się ,że naszym włodarzom udało się z tego problemu wyjść obronną ręką. Większość osób, która zawitała na gryfińskie nabrzeże wyglądała na zadowolonych.
Najnowsze komentarze